social media

Translate

niedziela, 31 stycznia 2016

Przyjaźń między kobietą, a mężczyzną - czy istnieje? Ze specjalną dedykacją dla świętej pamięci Grześka [*]


O napisaniu tego postu myślałam  już jakiś czas temu, ale zawsze coś innego miałam do napisania i zapominałam. Myśl o nim wróciła ponownie kilka dni temu, gdy został ponownie przy mnie poruszony ten temat. Czy istnieje przyjaźń czysta i bezinteresowna między kobietą, a mężczyzną?
Dzisiaj rano dostałam na dzień dobry taką oto wiadomość od znajomego, który usilnie mnie przekonuje o jej istnieniu :
Wbrew temu co mówiłaś i myślisz ....
 

Wyciągam teraz moją przyjacielską łapkę :)Emotikon smileUdanego łeeeeekendosa Młoda :)Emotikon smi


Kilka lat temu,  miałam kilku fajnych znajomych z którymi miło spędzałam czas. Kilka dziewczyn i kilku chłopaków, wiecie taka polska wersja serialowych "Przyjaciół" którzy skoczyliby za sobą w ogień. Tak się składało, że z jednym z chłopaków jakoś tak wyjątkowo przyjemnie mi się rozmawiało. Mogłam z Nim przegadać dzień i noc, a tematów nie zabrakłoby  na moment. W sumie nawet gdyby zabrakło to cisza kompletnie nie była problemem. Po prostu czuliśmy się tak swobodnie w swoim towarzystwie. Przecież byliśmy przyjaciółmi i oboje o tym wiedzieliśmy. Jako, że mieszkaliśmy w innych miastach pisaliśmy sobie długie listy, a kiedy ten chłopak przyjeżdżał godziny mijały bardzo szybko. Zgadnijcie komu mogłam się wygadać i wypłakać w rękaw kiedy zostawił mnie mój chłopak? No właśnie Jemu - mojemu przyjacielowi. Przypuszczam, że Nasza przyjaźń trwałaby po dziś dzień gdyby nie to, że kiedyś na jakiejś imprezie ktoś wygadał się, że z tą Naszą przyjaźnią to nie do końca tak jak myślę. Okazało się, że mój przyjaciel czuje do mnie coś więcej niż myślałam.
Nie wyobrażacie sobie jak czułam się oszukana. Z mojej strony ten chłopak był moim przyjacielem, takim doszywanym starszym bratem, który bronił mnie przed całym złem tego świata, był świetnym słuchaczem i potrafił tak opowiadać, że nie chciało się, aby przestał mówić.
Los chciał, że Nasze drogi rozeszły się po świecie i nie mieliśmy zbytnio kontaktu ze sobą. Od czasu do czasu moja mama wspominała Go i mówiła jak się spotkali co u Niego słychać.

A dziś pisząc ten post postanowiłam, że napiszę do Niego i zapytam sama. Spóźniłam się, spóźniłam się dosłownie o kilka dni... Tego wspaniałego człowieka już nie ma z Nami. Odszedł i już nigdy więcej się z Nim nie zobaczę.
Na zawsze jednak pozostanie w moim sercu jako mój przyjaciel, jedyny jakiego miałam. Bo choć nie wierzę w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną to między mną, a Grześkiem była ona na pewno choć w małym stopniu. 


 W życiu bym nie pomyślała zaczynając ten post, że skończy się on moim pękniętym sercem... Ostatnio w moim życiu wciąż ktoś umiera, jeszcze się nie pozbierałam po jednej śmierci, a tu kolejna i kolejna. Wiem, że na tym polega życie - rodzimy się po to, aby umrzeć, ale ja nie mam już sił... Dlatego w najbliższym czasie pojawią się tylko te posty, które muszą się pojawić ze względu na współprace, a reszta poczeka. Życie mamy tylko jedno, więc żyjmy póki możemy.
 Paulo Coelho » Weronika postanawia umrzeć

Świado­mość śmier­ci po­budza do życia. 

Świętej pamięci Grzegorzowi, który na zawsze pozostanie w moim sercu [*]

20 komentarzy:

  1. Tak kochana bywa Ci co sa nam najbardziej potrzebni odchodzą niespodziewanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi slonce ty moje ze kolejna bliska ci osoba odeszla z tego swiata :( ale pamietaj ze gdzies sie kiedys z tymi osobami spotkamy i powiemy im to czego nie zdazylismy za zycia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przykro, eh życie jest takie kruche, nie zdajemy czasem sobie z tego sprawy, zagonieni w codzienności...

    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj wróciłam z pogrzebu bliskiej mi osoby.Świado­mość śmier­ci po­budza do życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro z powodu cioci, trzymaj się :*
      Co do tego powodzenia to zgadzam się w 100%. Ostatnio u mnie jakaś czarna seria, więc tym bardziej doceniam to, że żyję.
      Buziaki :)

      Usuń
  5. Nie mogę ukoić Twojego serca, ani wytrzeć Twoich łez, ale zrobię coś, co umiem:
    Ku pamięci
    Nim zatrę łzy,
    wyśle Ci list.
    Do nieba, na słodkie dni.
    Bóg wręczy Ci go osobiście
    i wynagrodzi sowicie.
    Te dni, miesiące, lata...
    których już nie będziesz miał.
    A ja Ci dziękuje ...
    za troski, cierpienia, które przyjaźń odmienia.
    Za chwile spędzone w pobliżu mojego ramienia.
    Przepraszam.
    Za czas, który zmarnowaliśmy,
    za złości i smutki,
    za żal krótki.
    Miejmy nadzieję, że dobry Bóg,
    zostawi mi lokum w pobliżu.
    Byśmy mogli znowu jak przyjaciele
    wspólnie ubarwiać świat.

    Mam nadzieję, że w żaden sposób nie uraziłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedługo nadejdą lepsze dni, zobaczysz. Teraz bardzo mocno Cię przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa i poruszająca historia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. okropnie niesprawiedliwe. Ja też coraz częściej spotykam się ze śmiercią bliskich...

    OdpowiedzUsuń
  9. Smutna historia, przykro mi :( Trzymaj sie

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymaj się cieplutko! Kiedyś wierzyłam w przyjaźń damsko męską, kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja wierzę w taką przyjaźń. Nie mogłabym nie wierzyć, skoro mam przyjaciela już od tylu lat. Będzie moim świadkiem na ślubie, prowadzimy razem bloga i rozkręcamy wspólną działalność. Więc da się! :) Ale nie każdemu może się to udać!

    Bardzo mi przykro z powodu Twojego przyjaciela... Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja wierzę w przyjaźń między kobietą a mężczyzną. bo taką przeżyłam na własnej skórze.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Z moją przyjaciółką przeszedłem wiele dosłownie i w przenośni, zdziwilibyście się i to bardzo. Były sytuacje wesołe, smutne, zdarzało się nawet rzucanie telefonem o ścianę w czasie rozmowy. Jeśli chcesz mieć przyjaciela to miej do niego szacunek, gdyby nie to już dawno darlibyśmy sobie włosy z głów.

    Pozdrawiam
    Nieobiektywny

    OdpowiedzUsuń
  14. Ahh... Lzy mi lecą. A ja uwazam ze istnieje taka przyjazn, bo ja jej doświadczyłam i nie bylo ani z mojej ani z jego strony zadnej iskierki. Piekna przyjaźń, ktora trwala za krotko. 6 lat temu go straciłam. Nie dal rady uniesc zycia. Nawet z moja pomoca.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś zostaw komentarz - wtedy mam pewność,że ktoś przeczytał co napisałam ;)
Odwiedzam wszystkich, którzy zostawiają komentarz na moim blogu.

Buziaki,Wasza M.