To już jest koniec, nie ma odwrotu. Nadeszła najwyższa pora, aby się pożegnać. Jest mi niezwykle ciężko, ale jak mus to mus. Mam nadzieję, że to zrozumiecie...
Już czas pozbyć się pustych opakowań zbieranych w styczniu i pora się wziąć za wykańczanie w lutym :)
* Pilomax, WAX szampon do włosów jasnych - używałam tego szamponu wraz z maską i jestem bardzo zadowolona z tej pary. Planuję ponowny zakup, bo ich wydajność i jakość kuszą ogromnie.
* HEAD & SHOULDERS , Szampon przeciw wypadaniu włosów dla kobiet, edycja limtowana - uwielbiałam ten szampon. Co do zmniejszonej ilości wypadania włosów się nie wypowiem, bo ostatnio włosy wyjątkowo przestały mi wypadać (może to faktycznie zasługa tego szamponu?). Świetnie mył, zapach cudowny, konsystencja satysfakcjonująca - same plusy, więc jeśli macie okazję go kupić to nie zastanawiajcie się, bo warto.
* Dove, Hair Therapy, Nourishing Oil Care, Odżywka w sprayu bez spłukiwania - Ta odżywka musi doczekać się pełnej recenzji. Zdecydowanie zasługuje na to. A w skrócie? Uwielbiam ją :)
* Kapsułki regeneracyjne do włosów/serum do włosów od Safira - nazwa została podlinkowana pełną recenzją tych maluszków.
* Derlon, chusteczki do demakijażu, które w ostatnim czasie bardzo polubiłam. Towarzyszyły mi równiez w czasie podrózy do Polski i Berlina. Obecnie "męczę" Biedronkowy płyn micelarny w różowej wersji i tak jak stara wersja tak nowa strasznie podrażnia mi oczy. Tak, więc chusteczkami zmywam makijaż z oczu, a resztę płynem. Was też ta wersja podrażnia? Niebieską uwielbiam i nic mi nie ma, a przy różowej jak dostanie się do oka mogę je sobie wydrapać :/
* Ziaja, kozie mleko
* Ziaja, kozie mleko
krem 2 odżywianie wygładzanie, cera sucha skłonna do zmarszczek - wprawdzie nie mam suchej skóry to ten krem bardzo lubię. Lekki, przyjemny i nie drogi - jak dla mnie świetny.
* Ziaja oczyszczanie - liście manuka żel myjący normalizujący na dzień/na noc - bardzo fajny żel do mycia buzi, ale jak dla mnie za delikatny. Lubię myć twarz czymś zdecydowanie mocniejszym jak np. pasta z tej serii, która jest dla mnie idealna.
* Ziaja oczyszczanie - liście manuka żel myjący normalizujący na dzień/na noc - bardzo fajny żel do mycia buzi, ale jak dla mnie za delikatny. Lubię myć twarz czymś zdecydowanie mocniejszym jak np. pasta z tej serii, która jest dla mnie idealna.
*Inveo,Naturalne serum do rzęs od Trusted Cosmetics <- recenzja. Nie wykończyłam ostatecznie tego serum, ale nie zrobię tego dlatego jego miejsce jest w koszu. Szkoda, bo zapowiadało się ciekawie. Jednak stawiam na olej rycynowy i kokosowy na zmianę. Wprawdzie efekty nie są takie szybkie i spektakularne jak przy odżywkach, ale przynajmniej naturalnie i bez obaw, że stanie się krzywda oczom.
* Eveline, Fiberblast X-Treme Noir, tusz do rzęs, 10 ml <- recenzja. Ten tusz nie powaił mnie na kolana i więcej do niego nie wrócę. Podobno Eveline ma niezłe tusze, ale ten do nich zdecydowanie nie należy.
* Eveline,SKONCENTROWANE SERUM DO RZĘS 8w1,total action <- recenzja. Jak dla mnie bardziej to baza niż odżywka. Z tuszem dawała ładny efekt wachlarza rzęs.
* A ta biedna kredka gdzieś się zaplątała, ale była tak twarda i kiepska, że kosz na śmieci chętnie ją przygarnął.
* Dove, żel pod prysznic Go fresh <- recenzja. Bardzo fajny żel. Mam jeszcze inną wersję zapachową i chętnie zużyję.
* Playboy, Żel pod prysznic - słodki, dziewczęcy zapach i wydajność jak najbardziej na tak. Kupiłam kiedyś w Zeemanie za 1e sobie i siostrze, a teraz obie żałujemy, że nie kupiłam ich więcej.
* Hegron, olejek do ciała - bardzo go lubię. Jest tani, wydajny, pachnie całkiem znośnie i świetnie nawilża ciało. Ja używam go pod prysznicem i sprawdza się dobrze. Ja swój kupuję w Action, ale jestem pewna, że jest to produkt łatwo dostępny.
Denko styczniowe może nie jest jakieś największe, ale wykończyłam w końcu produkty zaczęte dosyć dawno temu. Jeszcze mogłabym się uporać z zapasami żelów pod prysznic oraz z podkładami, bo te zdaje się nie kończą się nigdy, a wręcz ich przybywa wciąż :P
Co znacie i lubicie, a co Was zaciekawiło?
Jak Wasze wykończenia?
Nie strasz z rana,jak czytałam początek to myślałam,że coś się stało ahahhaha ...duet Pilomax też lubię :)
OdpowiedzUsuńŻel z Ziaji znam i lubiłam :)
OdpowiedzUsuńCała kolekcja liści manuka z Ziaji jest wspaniała <3
OdpowiedzUsuńStraszysz ludzi :) fajne denko :)
OdpowiedzUsuńNo potrafisz trochę adrenaliny wprowadzić z rana :P sporo zużyć :P
OdpowiedzUsuńNosz Diabloku jeden ! aż żem herbatą zakrztusiłam z wrażenia ! ale z drugiej strony dobrze, że to jednak nie to co pomyślałam :D
OdpowiedzUsuńNo kochana, ale mi strachu narobiłaś... Już myślałam, że porzucasz bloga... A co do denka, to dużo udało ci się zużyć. Mi zawsze jakoś zawsze opornie to idzie i w miesiącu mam mało wyrzutków :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam pastę liście manuka od Ziaji! :)
OdpowiedzUsuńmoja odżywka do rzęs ;) fajny post :) zapraszam w wolnej chwili do mnie:*
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie numer z tym wstępem :D Mam żel Ziaji w zapasie :)
OdpowiedzUsuńuff kochana ale mi napedzilas strachu kogo ja bym czytala zawsze przy kawusi po pracy?
OdpowiedzUsuńwiele kosmetykow które pokazalas tez używam i chwale sobie
Marzena
Żadnego z tych produktów nie miałam ale większość kojarzę. Z Ziaji kozie mleko mam krem do rąk, który bardzo lubię więc może sięgnę także po ten krem
OdpowiedzUsuńSporo tych zużyć! Już się przestraszyłam, że chcesz skończyć z blogowaniem, po tytule. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko - wiele kosmetyków jest mi dobrze znanych ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko. Też męczę się z tym płynem micelarnym :( może to marne pocieszenie, ale reaguję na niego podobnie, jak Ty.
OdpowiedzUsuńZaciekawil mnie ten szampon Head&Shoulders :D musze zobaczyc czy jest u mnie w kruidvacie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ta seria z liści manuka się średnio sprawdziła :<
OdpowiedzUsuńSame dobre produkty ;)
OdpowiedzUsuńMatko, nie strasz! :D Jak czytałam pierwsze zdanie to aż mi się smutno zrobiło :D A co do produktów to dużo znanych :) Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńwww.camesss.pl
Wow, you used up a lot of products!
OdpowiedzUsuń-Kati
wow! spore denko :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o moim ulubionym żelu pod prysznic playboya
OdpowiedzUsuńZ żelem Ziaji stanowczo się nie polubiłam. Za to serum Inveo (wersja hypoalergiczna) świetnie się u mnie sprawdziło :)
OdpowiedzUsuń