Co mnie wkurza na facebookowych grupach ?!

Wiele dziewczyn w blogosferze pisało o tym co wkurza je w świecie blogerek,a mnie naszła ochota napisać co mnie irytuje na grupach facebookowych. Post ten weźcie sobie z przymrużeniem oka,nie jest to coś co nie daje mi spać po  nocach i mam bardziej poważne problemy ;)

Odkąd bloguję co rusz dołączam do róznych blogowych grup,ale nie tylko do takich. Mieszkam w Holandii jak wiecie i grupach typu Polacy w NL też jestem. Nieraz dowiaduję się z nich wiele ciekawych rzeczy,ale o tym może wspomnę w innym poście. Dzisiaj chciałabym wyrzucić swoje irytacje dotyczące co niektórcyh sytuacji z grup. 

1. Darmowe iPhony,doładowania,pieski itp. - i ludzie klikający w linki dodane przy tego typu ogłoszeniach.A później rozsiewający SPAM we wszystkich grupach do jakich się należy,żeby kolejni ludzie w to klikali ...  Ja rozumiem,że jest kryzys i ludzie chcą dostać coś za nic,ale błagam Was! Nie bądźcie takimi kretynami i nie klikajcie we wszystko co popadnie tylko dlatego,że jest tam napisane za darmo! Nie ma takiej opcji,żeby ktoś oddał Wam swój nowiutki telefon,albo doładowanie do konta. Jeszcze z tymi zwierzętami jestem w stanie zrozumieć,bo często zdarza się tak,że ludzie naprawdę chcą oddać za darmo.

2.Jakiś czas temu poprosiła mnie znajoma o udostępnienie w grupach ogłoszenie o pracę.  Było w nim napisane, że ja dodaję je tylko z grzeczności.  Wydaje mi się, że ogłuszenie było napisane na tyle przejrzyście, że znalezienie nowych pracowników nie powinno być problem.  Dodałam więc ogłoszenia i nie zastanawiałam się nad tym dłużej.  Po kilku godzinach zaczęły przychodzić powiadomienia, że ktoś skomentował moje posty. Z każdym kolejnym czytaniem ich opadały mi ręce, cycki i wszystko to co mogło odpaść. ... W ogłoszeniu było wspomniane o znajomości języka, więc jedna z dziewczyn zaczęła wyśmiewać o jaki język chodzi i do czego jest potrzebny przy pracy z drobiem. Nie wiem jak Wam, ale mi się wydaje, że pracując za granicą choćby minimalna znajomość języka obcego to absolutny mus. Ja sama nie mówię bardzo dobrze, ale jednak radzę sobie i potrafię sama dogadać się z przełożonymi gdy czegoś potrzebuje bez pomocy osób trzecich. Co innego, gdy idę załatwiać sprawy urzędowe, wtedy wolę, żeby był ktoś kto zna język lepiej, żeby nie zrozumieć czegoś źle. Ale nie o tym dzisiaj . wracając do ogłoszenia kolejne komentarze jak zwaliły mnie z kanapy to te gdzie znajduje się oferowana praca ... w ogłoszeniu miasto było podane oraz wzmianka o tym, aby zainteresowane osoby zadzwoniły pod podany nr . telefonu.

Zdarzyły się 3 komentarze w których nasi rodacy potrafili napisać coś w stylu "Ja chyba jestem zainteresowana" Albo szukasz pracy i jesteś zainteresowana, albo nie i nie wstawiasz bez sensu komentarzy. Jedną taką wiadomość dostałam około północy przez którą prawie dostałam zawału,bo zasypiałam właśnie.

Ja rozumiem, że ktoś chciał dopytać o stawkę, bo takie pytanie jest całkowicie zrozumiałe, ale takie się pojawiło może raz ?

3.Czy Albert Heijn/Kruidvat/Jumbo itp. jest jutro otwarty ? Czyli znów Polacy na obczyźnie,którzy wiedząc,że jest jeden dzień święta (czyli sklepy pozamykane) dostają małpiego rozumu i nagle interesują ich otwarte/zamknięte sklepy. Rozumiem,że tego możecie nie wiedzieć jeśli jesteście chwilę za granicą,ale zazwyczaj w te dni markety są pozamykane i możemy wtedy liczyć tylko na zakupy w tureckich sklepach. Poza tym wydaje mi się,że jeden dzień bez zrobienia zakupów nie sprawi,że umrzemy z głodu - no chyba,że się mylę to niech mnie ktoś poprawi :)

A przy okazji wiecie,że wygooglowanie takiej informacji trwa max 30 sekund ? Nie trzeba robić z siebie idioty pytając we wszystkich możliwych grupach,a poza tym zastanawia mnie jeden fakt. Czy w tych czasach nie mamy już PRAWDZIWYCH znajomych wokół siebie,żeby zapytać o takie przyziemne sprawy ?

W sumie mogłabym wymieniać jeszcze i wymieniać,ale raczej wolę skupiać się na przyjemnych rzeczach niż takich pierdołach dlatego wystarczą te 3.
A Was co wkurza ?