social media

Translate

sobota, 30 sierpnia 2014

Sierpniowy PRETTYBOX część pierwsza

W piątek rano wpadł do mnie kurier z moim pudełkiem , na które czekałam . Akurat miałam popołudniową zmianę,więc pudełko czekało na mnie do wieczora. I stwierdzam,że dobrze zrobiłam,gdyż nie było w nim nic co zwaliłoby mnie z nóg. W sumie mogę stwierdzić ,iż to raczej będzie drugie i ostatnie pudełko,gdyż nie po to płacę 15 żeby później oddawać większość rzeczy,które mi nie spasowały.
Ja wiem,że to nie dużo,ale wolę sobie kupić za tą cenę ulubiony tusz z MaxFactora lub podkład z Loreala i wiem za co płacę ,a takie pudełka niespodzianki chyba jednak nie są dla mnie :) No ,ale do rzeczy,bo znów się rozpisałam nie na temat :D
                                                                                   


 Sierpniowy PRETTYBOX  znajdował się w takim samym różowym pudełku jak w zeszłym miesiącu.
Kto nie widział ,niech zobaczy teraz jeśli ma ochotę  ->
 Lipcowy PRETTYBOX .                                                                       





Na kartce tak jak w polskich pudełkach jest krótkie powitanie oraz opisane są produkty, Dzięki tej kartce wiemy co dostaliśmy,ile to kosztuje, czy to produkt pełnowymiarowy czy tylko próbka i jeszcze kilka słów o każdym z produktów.



















Dzisiaj niestety już nie dam rady Wam opisać co było w środku.... A jutro kolejny długi dzień przede mną,ale wyczekujcie kolejnego wpisu, w którym postaram się Wam bardziej go opisać.
Za to tak na zachętę wrzucę Wam zdjęcie wszystkich produktów zaraz po wyjęciu ich z pudełka ;)



Wpadło Wam coś w oko ? O czym pierwszym chcecie przeczytać ?
Dobranoc, M.

2 komentarze:

  1. Jak co wpadło? Wszystko :P szczególnie to w kwiatki chociaż nie wiem co to jest :P ha

    OdpowiedzUsuń
  2. To duże w kwiatki czy małe ? ^^ Mnie ani jedno,ani drugie się nie spodobało :P

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś zostaw komentarz - wtedy mam pewność,że ktoś przeczytał co napisałam ;)
Odwiedzam wszystkich, którzy zostawiają komentarz na moim blogu.

Buziaki,Wasza M.