social media

Translate

piątek, 13 lutego 2015

L'Oréal - FALSE LASH ARCHITECT - 4 Dimensions Effect Fibers - Wielozadaniowy tusz do rzęs - BLACK LACQUER


FALSE LASH ARCHITECT - 4 Dimensions Effect Fibers L'Oréal - mój ulubieniec wśród tuszy do rzęs,których używałam w 2014 roku :)

Kto mnie zna osobiście ten wie,że tusze od L'Oréala uwielbiam i używam od bardzo dawna na przemian z tuszami MaxFactor. Jeśli chodz o tusze do rzęs to stawiam na te markowe,bo zwykłe jakoś nie specjalnie się u mnie sprawdzają. Pieką mnie oczy i są kiepskiej jakości - przynajmniej te na które trafiałam. Jak któraś zna jakiś tani,zwykły i świetny tusz to niech napisze,bo może to ja źle dobierałam ,a nie że one były złe ;)



Tusz pogrubia, wydłuża, podkręca i rozdziela rzęsy (działanie 4D). Zawiera modelujące włókna, które podkreślają zarys oczu. Ergonomiczny kształt szczoteczki, dozuje odpowiednią ilość tuszu oraz umożliwia precyzyjną aplikację mikrowłókien. Spirala chwyta rzęsy od nasady, aż po same końce - dociera nawet do najtrudniej dostępnych. Nie tworzy grudek i uczucia ciężkości. Formuła nadaje odcień lakierowanej czerni. Produkt został umieszczony w stylowym opakowaniu.





Moja opinia :
Z żalem wrzucam opakowanie po tym tuszu do denkowego koszyczka ... Wybaczcie mi brak zdjęcia tuszu na rzęsach,jakoś nie pomyślałam o tym,żeby je zrobić,a teraz już za późno :(
Kupiłam ten tusz w okolicy lata i używałam go do wczoraj,więc to na pewno nie będzie moje ostatnie opakowanie tuszu.Wrócę do niego jak wykończę te które już posiadam.W kolejce stoi już tusz Korres,który dostałam od przemiłej  Kasi ( zajrzyjcie na Jej bloga,jeśli jeszcze nie znacie ;)
Tusz nie sklejał moich rzęs,nadawał im długość oraz pięknie podkręcał,choć moje rzęsy nie potrzebują do tego tuszu ( olejek rycynowy nakładany na noc tylko je dodatkowo pielęgnuje,bo od zawsze ładne rzęsy miałam) Moja siostra malując się tym tuszem nie miała takiego efektu jak ja,więc przypuszczam,że ten tusz nie spasuje każdej z Was.Nie jesteśmy (na szczęście!) wszystkie takie same :D Lubię tego typu szczoteczki,wygodnie się ich używa i docierają do każdej nawet najmniejszej rzęski w przeciwieństwie do tuszy z dużymi szczotkami. Moim zdaniem stylowe opakowanie jest dodatkowym atutem.Tusz utrzymuje się na rzęsach cały dzień ( od 5tej rano do północy ). Tylko pod koniec używania płatał mi psikusa efektem pandy,ale to moja wina,bo z uporem maniaka nie chciałam go wrzucić do denka póki go nie opiszę.
Czytałam,że niektóre dziewczyny uważały,że ten tusz daje zbyt mocny efekt sztucznych rzęs,ale mi to nie przeszkadza,bo ja bardzo lubię pomalowane tak rzęsy,żeby było to widać - bez grudek i sklejonych rzęs oczywiście. Zmycie tuszu nie było dla mnie problemem,a zmywałam micelami,chusteczkami i mleczkiem.
Nie wiem jaka jest jego dokładna cena,bo z tego co dzisiaj sprawdzałam to za 10ml tego tuszu w Rossmanie zapłacicie ok. 
42,99 zł

(Promocja trwa od 10.02.2015 do 19.02.2015 lub do wyczerpania zapasów.) A z kolei w Kruidvacie kosztuje 16.99 - drogo czy tanio nie mnie oceniać ;)
Tak jak napisałam na początku - tusz bardzo polubiłam i chętnie wrócę do niego.
Znacie ten tusz ? Jaki jest Wasz ulubiony ?



21 komentarzy:

  1. Ciekawe jak sprawdziłby sie u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy tusz, może kiedyś się na niego skuszę :)
    Obecnie używam tuszu Rimmel, Wonder`full Mascara i również nie narzekam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam go, zazwyczaj kupuję tusz MF 2000 kalorii :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe jak prezentuje się na rzęsach, ale z tego co piszesz musi świetnie wyglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy tusz :) ja mam dwóch ulubieńców z Rimmel i Ingrid nie wiem kiedy je zużyję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio tusz z Astor'a jest moim ulubionym
    http://fashionbyalexandra1999.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam go nigdy,ale bardzo chciałabym wypróbować. Do tej pory jednym z lepszych jest dla mnie Astor Big Boom.

    OdpowiedzUsuń
  8. teraz właśnie używam tego tuszu i generalnie świetnie wygląda na rzęsach. Sztucznego efektu nie miałam, może dlatego, że naturalnie mam bardzo jasne rzęsy i jeśli ich nie maluję, to prawie jakby nie istniały (to samo brwi... dramat). Nie sklejał, jednak po całym dniu czasem podrażniał mi oczy (noszę soczewki, więc było to bardzo nieprzyjemne). Zwalam winę na tusz, bo stosując MF 2000 kalorii lub Bourjois nigdy tego problemu nie miałam. Mimo, że na oczach wygląda super, chyba wrócę do brązowych Bourjois.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój ulubiony tusz to Grashka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny post, miło się czyta Twojego bloga. Będę zaglądać :)
    Pozdrawiam,
    Kari z art you ready <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wklejasz wszystkim ten sam komentarz ? Nie pierwszy raz widze jak go dodajesz u kogos na blogu ...

      Usuń
  11. Lash Atchitect i motylkowa sa moimi ulubiencami ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tego tuszu, ale bardzo ciekawy. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam,ale szukam czegoś z mikrowłóknami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy go nie miałam, cały czas poszukuję swojego ulubieńca, ale polecić Ci mogę Eveline Extension Volume 4D False Definition Extra Volume & Carbon Black Mascara :) Tani (trochę ponad 10 zł) i bardzo fajny, wracał już do mnie 4 razy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Max Factor 2000 Calorie na zawsze w moim sercu :D!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi jeszcze do szczęścia tylko brakuje aby był wodoodporny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy go nie miałam :) Używam Wonderlash z Oriflame i jest efekt wow :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam okazję pomiziać się tuszem od przyjaciółki (ciekawość wygrała z higieną :P) i niestety moje rzęsy po nim wyglądały jak rozcapiszona szczota...
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  19. jest po prosty super...............................polecam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś zostaw komentarz - wtedy mam pewność,że ktoś przeczytał co napisałam ;)
Odwiedzam wszystkich, którzy zostawiają komentarz na moim blogu.

Buziaki,Wasza M.