social media

Translate

niedziela, 11 czerwca 2017

Jak wrócić do blogowania?

Jak wrócić do blogowania? No właśnie zadaję sobie to pytanie od dobrych kilku miesięcy. Im dłużej nie wracam tym trudniej jest mi się zebrać do tego postu, ale dziś postanowiłam, że w końcu napiszę.
Mam nadzieję, że choć kilka z Was zastanawiało się gdzie tak nagle zniknęłam bez słowa, trochę Wam się wytłumaczę zaraz. Zeszły rok był dla mnie dosyć intensywnym rokiem, wielu zmian i różnych decyzji, które zmieniły moje życie już na zawsze. Aczkolwiek muszę przyznać, że wiele z nich to dobre zmiany i nie żałuję żadnej.
Musiałam odpocząć też od tego blogowego świata. Widząc coraz więcej siatek z pustymi opakowaniami do projektu denko i kolejnymi przeterminowanymi produktami, których nie zdążyłam sfotografować i opisać na blogu doszłam do wniosku, że muszę zrobić sobie urlop i wrócić za jakiś czas. W tym samym czasie też przestało mi sprawiać radość odwiedzanie koleżanek blogerek, które wśród kosmetyków i ubrań zaczęły opisywać również szczoteczki do zębów, majonezy czy kołdry. Zdecydowanie potrzebowałam od tego szaleństwa odpoczynku. Oczywiście na swoich blogach każda pisze co chce, ale właśnie dlatego nazwa mojego bloga jest moim imieniem i nazwiskiem, abym mogła swobodnie pisać na nim co chcę i żeby nie kojarzył się z niczym konkretnie jak np. przy nazwie z kosmetykami czy czymś innym ;)
W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że pędzę i tracę wiele ze swojego życia całkiem bez sensu. Praca na nocki wykończała mnie fizycznie i psychicznie, chyba jednak za słaba jestem na takie "życie". Mijanie się z rodziną w drzwiach nie jest dla mnie, ja chcę w niej uczestniczyć. Rewolucja jaka w niej nastała jest największym szczęściem jakie mnie spotkało- w końcu zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym i Nasza rodzina powiększyła się o drugie dziecko. Kilka tygodni temu urodziłam zdrowego i silnego syna. Nie jestem w stanie opisać Wam tu mojego/Naszego szczęścia. Co to ma wspólnego z blogiem? Otóż przez całą ciążę moja koncentracja spadła tak nisko, że nie byłam w stanie się na niczym skupić. Czytanie książek, blogów koleżanek czy czegokolwiek trwało 3x dłużej niż zwykle, więc pisanie postów tym bardziej mi nie wychodziło mimo prób.  Naprawdę podziwiam kobiety, które w tym czasie potrafią się uczyć, zdać prawko czy robić cokolwiek innego co wymaga myślenia :D Dodatkowo, a może przede wszystkim byłam tak ucieszona tym, że w końcu się udało zajść w ciążę, że tylko garstka osób o niej wiedziała. Nie chciałam się chwalić ciążą, dopiero pod koniec wstawiłam zdjęcie z sesji brzuszkowej na swój prywatny profil na fb. To był czas tylko dla Nas ;)
Zaczęłam pracować w domu i coraz więcej plusów niż minusów widzę w tej sytuacji. Oczywiście nie zarabiam kokosów za to, że nic nie robię, ale jestem sama sobie szefem i rozwijam się, a na tym mi od zawsze zależało. Być może za niedługo wrócę do pracy poza domem, ale na razie korzystam w 100% z tej możliwości.
Teraz kiedy całe dnie spędzam z maluszkiem w domu coraz częściej zastanawiam się nad powrotem do blogowania, może nie takiego jak wcześniej, ale może do kilku postów miesięcznie. Być może wprowadziłabym tu odrobinę tematu ciąży i macierzyństwa w Holandii- są chętni na takie posty?
Zmotywujcie mnie, napiszcie, że jesteście tu mimo upływu czasu, że czekacie- dajcie kopa motywującego do pisania, bo cholernie za tym tęsknie :)
Do następnego, mam nadzieję szybko.

9 komentarzy:

  1. Serdeczne gratulacje, dużo szczęścia - niech synek rozwija się zdrowo! Fajnie, że ciągle myślisz o blogowaniu, miło widzieć Cię tutaj znów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że takie podpisanie od czasu do czasu dobrze Ci zrobi. Wracaj, wracaj. I gratuluję dzieciaczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogłabym mijać się z rodziną w drzwiach, to nie życie dla mnie, ja muszę być dużo w domu, chcę ich rozpieszczać i dbać. Nie wyobrażam sobie pracy na nocki na stałe, choć niekiedy w weekendy tak pracuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze <3 super i moje gratulacje, on bedzie teraz najwazniejszy <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/06/moj-sposob-na-kabaretki.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje, wszystkiego dobrego dla synka. Ja też czekam właśnie na synka, który ma się pojawić w sierpniu.
    Co do blogowania - to wiadomo nic na siłę, przerwa jest czasem potrzebna. Ale fajnie, że myślisz o powrocie. Powodzenia.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratki! :* Dasz radę <3


    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję synusia i czekam na kolejne posty :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze warto znaleźć chwilkę dla siebie i dla swoich czytelników i w miarę możliwości coś tam napisać :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś zostaw komentarz - wtedy mam pewność,że ktoś przeczytał co napisałam ;)
Odwiedzam wszystkich, którzy zostawiają komentarz na moim blogu.

Buziaki,Wasza M.