Odkąd poznałam płyny micelarne nie wyobrażam sobie demakijażu czymś innym. Od czasu do czasu sięgam po chusteczki to fakt, aczkolwiek mimo wszystko nadal wielbię micele i wciąż jestem pod wrażeniem jak taka niepozorna ciecz jest w stanie zmyć bez problemu cały makijaż. Dzisiaj wzięłam pod lupę płyn znany Wam zapewne z Biedronki - BeBeauty,Micellar Water SENSITIVE, łagodzący płyn micelarny 3w1. Zapraszam na recenzję.
- FILOZOFIA BeBeauty -
* bez sztucznych barwników
* bez alergenów
* hypoalergiczna formuła
* testowany okulistycznie i dermatologicznie na skórze wrażliwej*
Płyn micelarny dokładnie oczyszcza suchą i wrażliwą skórę twarzy oraz oczu z zanieczyszczeń i makijażu, także wodoodpornego. Działa kojąco na skórę, łagodząc podrażnienia oraz podnosi poziom nawilżenia skóry o 21%. Przywraca komfort oczyszczonej skóry bez uczucia lepkości.
Oczyszczające micele - dokładnie usuwają makijaż i zanieczyszczenia.
Ekstrakt z fiołka - dokładnie oczyszcza skórę.
ekstrakt z jaśminu - pielęgnuje skórę suchą, wrażliwą i podrażnioną
hialuronian sodu - długotrwale nawilża skórę
hialuronian sodu - długotrwale nawilża skórę
Sposób użycia: Nanieś płyn na płatek kosmetyczny, oczyść twarz, oczy i szyję. Stosuj rano i wieczorem, a także wtedy, kiedy masz potrzebę odświeżenia skóry.
Wszystko ładnie i pięknie, ale jak było w moim przypadku dowiecie się czytając moją opinię poniżej.
MOJA OPINIA:
Nie, nie i jeszcze raz nie! Kto mnie czyta od dłuższego czasu ten wie, że lubię płyny micelarne. Lubię szczególnie te Biedronkowe BeBeauty i zawsze sobie robię zapas z Polski. Jakiś czas temu mama robiąc mi paczkę kupiła jeden w różowej wersji, bo akurat niebieskiej nie było. Stwierdziłam, że skoro to nowa, niby lepsza wersja to nie będzie z nią problemu jak z poprzednią wersją. Myliłam się.... Ta wersja tak samo jak poprzednia po zetknięciu z okolicą oczu sprawiała, że miałam ochotę je sobie wydrapać. Łagodzący płyn micelarny? Może Micellar Water SENSITIVE stał obok czegoś takiego, bo z pewnością nie łagodzi, a wręcz wypala oczy. Ze zmyciem makijażu daje sobie radę, ale ja jeśli mam do jednego demakijażu używać dwóch produktów, bo jeden z nich nie może mieć kontaktu z moimi oczami to wiem, że to o jeden za dużo.
Myślałam, że tylko ja tak mam/miałam, ale czytałam, że ten "typ" tak ma. Nie rozumiem dlaczego ta wersja jest jeszcze dostępna. Zużyłam owszem, bo nie lubię niepotrzebnego marnowania czegokolwiek, ale okolice oczu omijałam jak tylko się dało. Może być tak, że wiele z Was polubiłoby się z tym micelem, ale ja osobiście go nie polecam!
Obecnie testuję inne płyny micelarne, o niebo lepsze i kolejne też mam w kolejce także spodziewajcie się następnych recenzji miceli i napiszcie mi czym lubicie zmywać makijaż :)
Nie, nie i jeszcze raz nie! Kto mnie czyta od dłuższego czasu ten wie, że lubię płyny micelarne. Lubię szczególnie te Biedronkowe BeBeauty i zawsze sobie robię zapas z Polski. Jakiś czas temu mama robiąc mi paczkę kupiła jeden w różowej wersji, bo akurat niebieskiej nie było. Stwierdziłam, że skoro to nowa, niby lepsza wersja to nie będzie z nią problemu jak z poprzednią wersją. Myliłam się.... Ta wersja tak samo jak poprzednia po zetknięciu z okolicą oczu sprawiała, że miałam ochotę je sobie wydrapać. Łagodzący płyn micelarny? Może Micellar Water SENSITIVE stał obok czegoś takiego, bo z pewnością nie łagodzi, a wręcz wypala oczy. Ze zmyciem makijażu daje sobie radę, ale ja jeśli mam do jednego demakijażu używać dwóch produktów, bo jeden z nich nie może mieć kontaktu z moimi oczami to wiem, że to o jeden za dużo.
Myślałam, że tylko ja tak mam/miałam, ale czytałam, że ten "typ" tak ma. Nie rozumiem dlaczego ta wersja jest jeszcze dostępna. Zużyłam owszem, bo nie lubię niepotrzebnego marnowania czegokolwiek, ale okolice oczu omijałam jak tylko się dało. Może być tak, że wiele z Was polubiłoby się z tym micelem, ale ja osobiście go nie polecam!
Obecnie testuję inne płyny micelarne, o niebo lepsze i kolejne też mam w kolejce także spodziewajcie się następnych recenzji miceli i napiszcie mi czym lubicie zmywać makijaż :)
takie recenzje lubie nie naciagane ze jak cos jest zle to mi nikt kitu nie wciska ze jest dobre .Dzieki za post tez musze uwazac co kupuje bo czesto dostaje zapalenia spokowek od kosmetykow
OdpowiedzUsuńJa od niedawna stosuję micelarny i jestem też zadowolona ... ja teraz testuję Garniera i też jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też on zupełnie się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńKochana, ja nie dość, że wyglądałam jak panda po melanżu, to cała twarz paliła mnie jak by mnie ktoś kwasem oblał. Więc też mówię NIE
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam micela z Byphasse :D Musiasz w koncu sprubowac ;) Ale powiem ci ze kusi mnie ten nowy Garniera(ten z olejkiem, dwufazowy) :)
OdpowiedzUsuńMnie te płyny nie drażnią, albo drażnią jak wszystko inne i się już przyzwyczaiłam XD Dwufazowy z Ziaji jest spoko. Świetna recenzja! Obserwuję i pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs!
www.jennydzemson.blogspot.com
Tego nie miałam, ale wersję niebieską lubię i używam naprzemiennie z Garnierem..
OdpowiedzUsuńProducent powinien się zainteresować tę recenzją. Bo efekt będzie taki, że wszystkie produkty tej marki będą omijane szerokim łukiem
OdpowiedzUsuńTeż mam ten płyn i też go męczę, a on męczy mnie. Mam takie same przemyślenia na jego temat jak Ty.
OdpowiedzUsuńKojarzę te płyny, ale sama ich nie miałam. W razie czego już wiem żeby unikać różowej wersji ;) Mnie też z pewnością by podrażniła... :/
OdpowiedzUsuńU mnie wersja niebieska przesuszyła buzię i jakoś nie szczególnie mi sie podobała;)
OdpowiedzUsuńnigdy go nie używałam i dobrze!:D moim ulubiencem jest plyn z garniera
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam te płyny, teraz ich jakoś znacznie się popsuła i strasznie podrażniają moje oczy :/
OdpowiedzUsuń