social media

Translate

sobota, 7 listopada 2015

Mam dwóch ojców i co z tego?!


źródło
Wiele z Was uważa się za tolerancyjne osoby. Wiele z Was nie, a reszta nie wypowiada się na ten temat, bo to TABU. Czy na pewno ?
Ja wiem, że zostaliśmy stworzeni w sposób taki, a nie inny, że mężczyzna i kobieta muszą być razem. Muszą być szczęśliwi i mieć dziecko, a najlepiej dzieci. To dzięki takiej parze przychodzą na świat dzieci, a nie inaczej.

źródło
Poznałam w swoim życiu sporo osób, które mimo swojego na pozór wyglądającego idealnie związku nie są szczęśliwe.  Powiecie pewnie, że to osoby źle dopasowane, a nie płci i ja nie mogę temu zaprzeczyć.  Jednak znam też kilka osób, które są w związkach z osobami odmiennej płci tylko dlatego, że muszą, a nie chcą. Dlaczego ? Otóż mamy tendencję do decydowania za ludzi jak powinno wyglądać ich życie. Kto Nam daje do tego prawo ja się pytam ???
Czy nie ważniejsze jest abyśmy byli szczęśliwi, kochani,zdrowi i mieli zapewniony byt ? No właśnie. 
I tu w zasadzie mogłabym zakończyć ten post, ale jest coś co nie daje mi jeszcze spokoju. Wiem, że chodzę po kruchym lodzie, ale muszę to napisać. 
Skoro pozwalamy jednak ludziom, aby żyli w związkach z osobami tej samej płci to dlaczego tak bardzo bronimy się przed tym, aby mogli Oni wychowywać dzieci ?
Rozumiem Twoje oburzenie, ale weź głęboki wdech i przeczytaj do końca zanim naciśniesz czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu, albo zanim napiszesz obraźliwy komentarz :)

źródło
Głównym argumentem odmowy jest tekst w stylu : 
"Chcą być razem niech będą, ale niech nie mieszają w to dzieci" Może i tak, ale uważam, że skoro jest możliwość, aby dzieci w domach dziecka było mniej, miały szansę na życie wśród osób, które je pokochają jak swoje i będą się troszczyć o nie to czemu nie ? Wiem co czuje dziecko będące w domu dziecka i czekające na nowych rodziców. Ich smutek jest niewyobrażalny!
źródło
Zastanów się ile znasz rodzin, które nie potrafią zapewnić tego swoim dzieciom? Ilu rodzinom w Twojej okolicy odebrano prawa rodzicielskie, bo nie chciały zatroszczyć się o swoje własne dzieci ? Nie, nie takie które nie potrafiły,bo były biedne lub chore tylko nie chciały, bo nie interesują ich kolejne dzieci. Ja z czasów jak mieszkałam jeszcze w PL pamiętam kilka takich rodzin. Pamiętam dobrze Iwonę, która mieszkała z rodzicami i trzema braćmi w malutkim mieszkaniu. Pamiętam jak była bita i wyzywana, a czasem myśląc o Niej myślę sobie, że nie tylko to spotykało Ją za drzwiami mieszkania ... Naprawdę jestem pewna, że choć jedną taką Iwonę i Ty poznałaś/poznałeś w swoim życiu. A jeśli nie to ciesz się, że nie widziałeś ani razu tego smutku w oczach dziecka, które było nie chciane i nie kochane. Bo było - sama słyszałam to na własne uszy jak rodzice mówią to do Iwony. Słyszałam też Jej płacz, gdy próbowała zrozumieć co im zrobiła, że tak Jej nienawidzi  własna rodzina. No bo właśnie dlaczego dziecko ma cierpieć ? 
Kto mnie zna prywatnie ten wie, że dzieci kocham najbardziej na świecie.  O swoje dziecko starałam się zaraz po skończonej osiemnastce i gdybym mogła miałabym ich więcej.  Dobro dzieci zawsze dla mnie było, jest i będzie priorytetem w życiu. Dlatego uważam, że jeśli jest możliwość, aby dzieci zostawione same sobie i nie kochane miały dom w którym będą miały wszystko to co każde dziecko mieć powinno to nie ważne czy wychowa je kobieta z mężczyzną czy np.dwie kobiety. 
Dlaczego im tego tak bronimy ? Skoro nie robią nikomu krzywdy swoją miłością ? Skoro mogą tą miłość przekazać komuś kto jej nie doświadczył od swoich najbliższych.  
Oczywiście nie piszę tu o wciskaniu wszystkim jak leci dzieci i nie interesowaniu się tym jak tym dzieciom jest w nowych domach. Z drugiej strony nie możemy zakładać, że będzie się coś złego dziać w takich domach, bo przecież ludzie są dobrzy i źli bez względu na to jakiego koloru mają skórę czy z kim sypiają, prawda ?






Posłuchajcie proszę tego chłopca - mnie zawsze łezka kręci się w oku!


źródło
Skoro już się tak rozpisałam chciałabym napisać Wam o czymś jeszcze.
W mojej poprzedniej pracy poznałam nowych ludzi.  Przez 5 lat mieszkania za granicą tylko tam poznałam tak wspaniałych i cudownych ludzi! Naprawdę.  Z żalem myślę o tym, że nie została mi przedłużona umowa i nie mogłam tam dłużej pracować (weszła jakaś nowa ustawa w tamtym miejscu pracy i nie przedłużali umów nikomu kto nie miał stałej umowy, więc razem ze mną odchodziło sporo osób). Cały czas próbuję się tam z powrotem dostać, więc trzymajcie kciuki za mnie ;)
Poznałam tam też między innymi pewnego starszego ode mnie pana. Jose to osoba, którą uwielbiał cały personel oraz pacjenci. To taki typ ludzi, który przyciąga do siebie innych swoją życzliwością, ciepłem i dobrem jakie od niego bije.  Gdzieś kiedyś ktoś rzucił, że Jose jest "inny". Niezbyt się zainteresowałam tym tematem, ale przeszło mi przez głowę, że  przecież pomyślałam kiedyś o tym sama. Mam jakiś szósty zmysł, jeśli chodzi o wyczuwanie ludzi, choć zdarza mi się mylić, jeśli ktoś dobrze gra. Nie pisałabym o tym gdyby nie to, że Jose mieszka w tym samym mieście, a nawet w tej samej dzielnicy co my teraz. Kilka razy minęłam się z Nim na ulicy, aż pewnego dnia stanęliśmy razem, żeby porozmawiać.  Jako, że oddzielam grubą kreską dom od pracy to nie wiele osób wiedziało o Maleństwie, więc zapytał mnie o małą podobiznę mnie stojącej obok. Powiedział, że również ma dzieci. Syna i dwie córki, które wychowuje wraz ze swoim partnerem.  Widziałam jak czekał na moją reakcję, a ja swobodnie zapytałam w jakim wieku i do której chodzą szkoły, bo dopiero się przeprowadziliśmy i nie mamy za wielu znajomych w tej okolicy.  Dzieci mniej więcej w tym samym wieku, więc bawią się razem od rana do wieczora. Niestety wszystkie chodzą do innej szkoły niż moja córka, ale dzięki temu czujemy się coraz przyjemniej w nowym miejscu zamieszkania.  Po tamtej rozmowie z Jose zapytałam Maleństwo czy słyszała to, że ten pan nie ma żony tylko ma partnera. Wiedziałam, że skoro będzie się z dziewczynkami kolegować to może coś palnąć niechcący jak to dziecko. 
- Ale mają fajnie! Dwóch tatusiów, którzy pewnie je drapią nie ogoloną brodą jak mój tata :)
- Chciałabyś też mieć dwóch ojców ?
- Nie mamusiu. Ja mam Ciebie i tatę, więc jestem szczęśliwa, ale gdybym Was nie miała to tak. Mogę już iść poznać te dzieci ?
Poszła i chodzi do nich codziennie, a one do Nas. Nie wiem czy to będzie przyjaźń na lata czy nie, ale wiem że tym dzieciom nie dzieje się krzywda. Dzieci są zadbane, szczęśliwe i to widać po nich! Nie to co po smutnej Iwonie, która przecież miała "normalny" dom ...
Nie oceniajmy ludzi dopóki ich nie poznamy, bo często możemy się zdziwić.

A co Wy uważacie na temat takich związków ? Jesteście za lub przeciw ? Napiszcie też dlaczego uważacie tak, a nie inaczej.
*
źródło
Komentarze obrażające mnie lub związki homoseksualistów nie będą zatwierdzane. Proszę Was o Wasze zdanie, a nie wyzyska.

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam Cie jeszcze bardziej za ten post <3 Kiedy moja corcia poszla do nowej szkoly po paru tygodniach zapytala sie mnie czy moze isc po szkole pobawic sie do jedenj kolezanki z klasy, ktora mieszka kolo szkoly. Zgodzilam sie, a gdy przyszla do domu zapytalam sie jak bylo, czy ma milych rodzicow, czy sie ladnie przdstawila i czy byla grzeczna...oczywiscie ze byla grzeczna itd i powiedziala:a mamus wiesz ta moja kolezanka ma az dwie mamy...obie sa bardzo mile i bardzo mnie polubily i powiedzialy mi ze jestem bardzo grzeczna dziewczynka :D i co mozna...mozna wychowywac dzieci kiedy kobieta kocha kobiete a mezczyzna kocha mezczyzne <3 kolejny przyklad: firme mojego chlopa prowadzi trojka rodzenstwa, jedna siostra i dwoch braci, jeden z nich ma meza, a jego maz jest jednym z lepszych adwokatow w Holandii...bys miala ich poznac, sa naprawde wspanialymi ludzmi <3 kiedy szef mojego chlopa mnie widzi zawsze mnie wysciska i wycaluje, i mowi ze jak zwykle pieknie wygladam :D jest takim kochanym czlowiekiem ze sobie nawet tego nie wyobrazasz :) zaprosil nas na swoje 50 urodziny, impreza byla super, bylo duzo gejow i nie tylko, ale wszyscy zachowywali sie z klasa i na poziomie! Przekonalam sie mieszkajac w Holandii, ze zwiazki homoseksualne sa tak samo normalne ja heteroseksualne. Jestem za tym zeby tacy ludzie wychowywali dzieci czy to swoje, czy adoptowane...P.S.az mi lezka poleciala jak czytalam Twojego posta...czapka z glowy slonce ty moje, prosze wiecej pisz nam takich postow!!! Love ya <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda pieknie to wszystko ujelas i ubralas w slowa. Zdarza sie ze para mieszana ani nie dorasta, ani nie zasluguje na to by byc rodzicem. Cierpia wtedy dzieci i tylko one. Mi jest obojetne kto jest rodzicem wazne by kochal, dbal i opiekowal sie brzdacem.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest najważniejsze - dobro dzieci :) Szkoda, że tak często zapominamy o tym :/

      Usuń
  3. Nie mam nić do gejów i lesbijek. To też są ludzie. Jak my wszyscy. Jednak od poczatku uważałam, ze takie oosoby nie powinny mieć dzieci. Dlaczego? Sama nwm. Wszysycy tak uważali wokół mnie to ja też. :) Ale po przeczytaniu twojego posta.... Zdanie mi sie całkowiecie zmienia! To też zalezy od ludzi, ajk będą traktować te dzieci. Twój znajomy, Jose, jest napewno dobrym człowiekiem, jego partner też pewnei! :) Ale na tym świecie mało takich osób, wiec trzeba uważać. No ale też trzeba im dać szansze. ;)
    http://julia-skorupka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Zapomniałam o tym wspomnieć, że wiele osób jest na nie, bo inni tak mówią. Niestety nie mamy swojego zdania w wielu kwestiach, to smutne.
      Masz rację, Jose i Jego partner są wspaniałymi ludźmi. Chciałabym, aby więcej takich ludzi było jak Oni.
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. zwroc uwage na to ze dzisiaj panuje chora moda na "gejostwo" i czesc z tych ludzi nie potrafi sie normalnie zachowywac w spoleczenstwie tylko sila chca przykuwac ludzi na okolo swoja uwage, czy to przesadnym okazywaniem sobie uczuc, opowiadaniem o tym, okazywaniem tego swoim odmiennym stylem, ubiorem uczesaniem, czesto u niekotrych zaniedbaniem... mowisz o plusach fakt dobrze, by dzieci bezdomne, osierocone, porzucone znalazly dobry dom, ale nie mozna rozpatrywac tylko i jedynie pod takim aspektem, ze beda mialy dom i kochajacych ludzi na siebie, trzeba patrzec tez na to jak takie partnerstwo bedzie mialo wplyw na dzieco, na jego postrzeganie rodziny, na przyszle jego zwiazki, co innego gdy dziecko ma swoje latai juz rozumie pewne rzeczy co innego, gdy dziecko wychowuje sie w takim domu i nie ma doczynienia z innymi wzoracami. nie bronie pod zadnym wzgledem rodzin hetero, nie umuje homo, nie mowie ze homo sa zli, okrutni, czy nie potrafili byc dobrymi rodzicami, aczkolwiek zamiast patrzec posiadanie rodziny to sa zachcianki doroslych ludzi, dorosli wybieraja wyboru, dorosli musza byc podwojnie odpowiedzialni, to oni wybieraja za dziecko - niestety, dzieci sa nieswiadome wielu rzeczy, od podstaw sie ksztaltuja i swoje postrzeganie swiata, jak dla mnie para homo wychowujaca dziecko zwyczajnie je krzywdzi i nie przekaze tego co zostaloby przekazane w normalnej rodzinie. z twoim argumentem o porzuconych, niechcianych i bitych dzieciach sie zwyczajnie nie zgodze w zadnym stopniu, bo przyklady te sa przykladami zwyczajnie patologicznymi, ludzi z problemami, ktorzy powinni sie leczyc, i ktorzy powinni miec zakaz rozmnazania sie. Podawanie zjawisk patologicznych nie jest zadnym waznym argumentem, bo takie patologiczne "rodziny" powinny byc wykorzeniane ze spoleczenstwa. anyway schizofrenia to choroba i trzeba ja leczyc, dopoki nikt nie potwierdzi, ani nie zaprzeczy ze homoseksualizm nie jest choroba, zostanie po prostu dla wiekszosci patologia spoleczna. owszem pewne rzeczy powinno sie tolerowac, ale nie mozna wszystkiego bezwzglednie akceptowac, bo bezwzgledna akceptacja do niczego dobrego nie prowadzi. poza tym kazdy z nas kto jest dorosly chce o sobie decydowac, dziecko samo za siebie nie moze, dlatego powinnismy sie jako dorosle trzezwo myslace osoby kierowac bezwzglednym dobrem dobrem dzieci, a nie zachciankami osob, ktore maja odmienna orientacje, ktore byly w pelni swiadome wszystkich konsekwencji idacych z ich odmiennoscia. dla malego dziecka, ktoremu ksztaltuje sie swiatopoglad i tworzy wlasne wzorce takie ukierunkowanie moze byc niekoniecznie dobre. tym bardziej jezeli dziecko zamiast do rodziny homo mogloby trafic do rodziny hetero. smiem dodac jeszcze, ze najwieksze parcie na adopcje maja dzieci malutkie dowordki, albo bardzo male, tych starszych przewaznie nie znajduje sie zbyt wiele chetnych rodzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za tak wyczerpujący komentarz i za opisanie swojego zdania :)

      Usuń
  5. Masz córeczkę ? :O pacz nie wiedziałam, jakoś mi to umknęło :P Ci powiem, że zaskoczyłaś mnie tym postem i to tak na prawdę pozytywnie ... Czytałam go z zapartym tchem do końca ! Kurcze żeby każdy miał takie podejście to o ile ten świat stał by się lepszy ! Wystarczy tylko przestać wątpić, a zacząć wierzyć ... " Czerp wiedzę i mądrość z poglądów innych ludzi, ale opieraj swoje decyzje na własnych wnioskach" i tak właśnie uczyniłaś, więc chwała Ci za to ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie ujęte. Nie ważne jakiej płci ma się rodziców,ważne jest to,że kochają dziecko i wychowują je najlepiej jak potrafią. Masz rację w tym,że są tysiące rodzin gdzie jest mama i tata,a ich dzieci są krzywdzone. Tyle jest maluszków w domach dziecka,aż serce się kraje,a mogą mieć rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ten wpis z zapartym tchem. Podzielam Twoje zdanie, że dobro dzieci jest najważniejsze, a płeć rodziców nie powinna mieć znaczenia. Chociaż w społeczeństwie trudno jest zrozumieć takie przypadki, ale ważniejsza jest miłość, jaką człowiek otacza dziecko.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś zostaw komentarz - wtedy mam pewność,że ktoś przeczytał co napisałam ;)
Odwiedzam wszystkich, którzy zostawiają komentarz na moim blogu.

Buziaki,Wasza M.